Co dalej z TZWL ? - tekst archiwalny

Środowisko paralotniarskie w Polsce poruszone zostało informacjami o wynikach kontroli NIK-u w GILC-u, w wyniku których zakwestionowano legalność wprowadzenia i obowiązywania Tymczasowaych Zasad Wykonywania Lotów Na Paralotniach ( dalej zwanych w skrócie TZWL ). Wieści te rozchodzą się lotem błyskawicy pocztą pantoflową, szerząc popłoch wśród latającego bractwa i powodując "przegrzanie się" serwera grupy dyskusyjnej.

Jako prawnik z wykształcenia i zawodu i jednoczesnie pilot paralotniowy spróbuję przedstawić swoje stanowisko, zaznaczając przy tym, iż nie jest to opinia typu "wierzymy i do wierzenia podajemy" a jedynie moje własne stanowisko w tej sprawie. Otóż po pierwsze: "nil desperandum !" jako mawiał Pan Zagłoba.
Po drugie: nie jest mi znany ( a zapewne mało kto jest w posiadaniu ) protokól pokontrolny NIK-u ani też wnioski końcowe kontroli. Przypuszczam jedynie, iż zakwestionowano fakt zatwierdzenia przez GILC TZWL w sytuacji, gdy materia ta winna być uregulowana stosownym rozporządzeniem któregoś z ministrów. Z uwagi na brak dostępu do protokołu NIK i braku jakichkolwiek informacji z GILC można jedynie dywagować na powyższy temat.
Zatem próbuję: obowiązywanie TZWL przez ponad 6 lat spowodowało nabycie określonych praw przez znaczną grupę osób - mowa tu o ponad trzech tysiącach wyszkolonych w oparciu o te zasady pilotów, liczną grupę instruktorów, polskich producentów paralotni i osprzętu. Przeprowadzono szereg zawodów sportowych o randze krajowej ( Mistrzostwa Polski, Polski Puchar Monte Grappa itp.), polscy piloci paralotniowi brali udział w zawodach międzynarodowych łącznie z I Igrzyskami Lotniczymi w Turcji.
Wprawdzie ze skrajnie formalnoprawnego punktu widzenia wszystkie nabyte uprawnienia stały się nieważne z mocy prawa, jednak moim zdaniem winna być stosowana zasada ochrony praw nabytych. Z formalnoprawnego punktu widzenia można uważać sytuację prawną paralotniarstwa w Polsce za nieuregulowaną prawnie, jednak stosując wykładnię celowościową (teleologiczną, jak kto woli) wysnuć można następujący wniosek: TZWL opracowane zostały przez Aeroklub Polski i można je uważać za przepisy wewnętrzne Aeroklubu dotyczące uprawiania paralotniarstwa, wiążące członków Aeroklubu. Uprawnienia te są honorowane na arenie międzynarodowej, gdyż Aeroklub Polski jest członkiem FAI. Najbardziej klarowna sytuacja prawna występuje wówczas, gdy pralotniarz jest członkiem jednego z Aeroklubów Regionalnych - członków Aeroklubu Polskiego. Uprawianie pralotniarstwa jest w sposób ogólny uregulowane w przepisach ustawy - prawo lotnicze oraz przepisach PL-2, ( patrz : Paralotnie w przestrzeni... prawnej). Z uwagi na specyfikę paralotni jako statku powietrznego (niestety,niestety...) niecelowe i absurdalne byłoby stosowanie wszystkich przepisów dotyczących statków powietrznych, zwłaszcza dotyczących ich oznakowania i rejestracji, sprawdzania zdatności, traktowania pilotów paralotni jako personelu lotniczego. Można tutaj rozumować następująco: skoro statki powietrzne, jakimi są lotnie według przepisów PL-25 nie podlegają przepisom wymienionym powyżej, to paralotnie jako statki powietrzne o znacznie gorszych własnościach lotnych i mniejszej trwałości niż lotnie tym bardziej nie powinny być objęte tymi przepisami. Istotą paralotniarstwa jest bowiem przede wszystkim masowa rekreacja lotnicza, w dalszej kolejności zaś sport i osiąganie rekordów. Abstrahując całkowicie od merytorycznej zawartości TZWL i PL-25, stwierdzić należy, iż z punktu widzenia prawnika-praktyka, przepisy te są w kilku miejscach niespójne i miejscami sprzeczne z innymi aktami prawnymi a w dodatku jeżeli chodzi o PL-25 żywcem wzięte z epoki realnego socjalizmu (wystarczy spojrzeć na rozwiązania prawne w Czechach i na Słowacji, nie mówiąc np. o Francji), jednak wymagają one stosunkowo niewielkiego "szlifu" od strony redakcji przepisów i ich spójności.Tu propozycja do władz Aeroklubu Polskiego - przy opracowywaniu projektów przepisów lotniczych trzeba koniecznie poradzić się prawnika - praktyka, oszczędzi to zbędnych nieporozumień w stosowaniu przepisów. Moim skromnym zdaniem merytoryczne rozwiązania TZWL i wydane w oparciu o nie szczegółowe zasady szkolenia gwarantują wysokie standardy bezpieczeństwa, które w praktyce sprawdziły się.
Przykładem może być tutaj statystyka wypadkowości przy uwzględnieniu liczby osób uprawiających paralotniarstwo i wykonywanych przez nie lotów a nie traktowana w liczbach bezwzględnych ! Pocieszyć należy się również tym, iż prawo z reguły stara się kształtować już istniejące stosunki społeczne i tym samym z reguły jest znacznie opóźnione w stosunku do już istniejących faktów i zaszłości.Przykładem niech będą przepisy dotyczące uprawiania lotniarstwa: w Polsce zaczęto latać na lotniach w połowie lat 70-tych, natomiast przepisy państwowe dotyczące uprawiania lotniarstwa pojawiły się dopiero w 1989 roku - ponad 15 lat później !!! Cóż to jest w porówaniu z paralotniarstwem, gdzie przepisy ( TZWL ) pojawiły się już niespełna 4 lata po rozpoczęciu uprawiania "glajciarstwa".
     Żeby było trochę weselej : PL-25 straciły moc obowiązującą z dniem 6 lipca 1996 r.(patrz art. 65 ust. 1 i 2 ustawy o kulturze fizycznej,cytowanej poniżej ) jako wydane w oparciu o ustawę z dnia 3 lipca 1984 r. o kulturze fizycznej a do trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. nie wydano nowych przepisów!!! Lotniarze są więc w jeszcze gorszej sytuacji prawnej. Artykuł 53 ust. 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej ( Dziennik Ustaw Nr 25, pozycja 113 z późniejszymi zmianami ) nakłada na Radę Ministrów obowiązek ustalania zasad bezpieczeństwa przy uprawianiu sportów lotniczych. Jest więc szansa na to, iż uprawianie paralotniarstwa zostanie wreszcie w sposób kompleksowy i w pełni formalny uregulowane i to zgodnie z propozycjami przedstawionymi GILC-owi przez Aeroklub Polski w uzgodnieniu ze środowiskiem paralotniowym. Wypada również mieć nadzieję, że władze Aeroklubu Polskiego czy GILC podadzą oficjalne informacje na ten temat i to wkrótce!
I tym w miarę optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć ten przydługi wywód.

          Tomasz Kumor
           15.01.1999 r.


powrót